PIERWSZY I JEDYNY TAKI BLOG O SAMOYEDACH

środa, 30 stycznia 2013

Czy samoyed może mieć coś wspólnego z wielkanocnym jajkiem ?

A może :)
Bo już wcześniej pisałam, że próbowałam farbować sierść samoyeda.


 Wcześniej , tak na próbę, zrobiłam sobie kartki


A teraz jajko wielkanocne.

 Teraz będę musiała kupić sobie więcej farbek do wełny, albo poszukać domowych sposobów na jej farbowanie .







Teraz na zajęciach, na które chodzę co piątek do naszej wiejskiej świetlicy, zaczęłyśmy już robić wielkanocne ozdoby. Nie ma co się śmiać, że jeszcze śnieg na polach a tu już mowa o jajkach , czas tak szybko leci, że jak skończymy wszystko co sobie zamyśliłyśmy zrobić to akurat będzie Wielkanoc :)
Z kupionej wełny to pomarańczowa, żółta w kwiatkach, odrobina czerwieni i kawałeczek granatu.
Reszta to "farbowany samoyed" :)))
Jajko wymaga jeszcze "wygładzenia" igłą ale i takie mi się podoba.
Wczoraj i dzisiaj mamy taką chlapę, że bez farbowania mam wszystkie odcienie szarości :(((

A tutaj jeszcze taki obrazek  (z kupionej wełny), dostanie jeszcze nowe, ładniejsze passe-partout.
Też zrobiony na piątkowych spotkaniach.
Widać na nim wiele niedoskonałości, ale jak dla mnie jest on śliczny bo mój pierwszy :)))